:: Budowanie na kłamstwie
12.02.2016
Ustawa o pomocy państwa w wychowaniu dzieci, potocznie zwana 500 plus, wzbudza niezwykle dużo emocji, dlatego znów o tym piszę.
To przykład, jak jedno kłamstwo pociąga za sobą kolejne. A potem już nawet trudno zliczyć, bo udowadnianie, że to wcale nie było tak i odkłamywanie generuje następne kłamstwa, półprawdy, fantastyczne opowieści.
W miniony czwartek parlament uchwalił 500 zł na, niestety, co któreś dziecko, dla co którejś rodziny. Miało być na "każde", ale miało być w okresie, gdy każdy Wyborca był na wagę złota. Dziś wielokrotnie powtórzone i utrwalone wówczas, w tzw. eterze, kłamstwo usprawiedliwia się przedziwnie - emocjami, wolą suwerena, prawem rządu do decyzji.
Tego ostatniego akurat nie podważam, ale prawo do decyzji jest obciążone (zresztą każdej decyzji każdego człowieka, a cóż dopiero rządzących) odpowiedzialnością. Powinno być jednoznaczne z zobowiązaniem do praworządności i uczciwego uzasadniania decyzji. Jeśli więc nie starcza dla wszystkich, powinno być to powiedziane i inaczej rozwiązane, żeby nie brnąć dalej w kłamstwie, że to pomoc dla rodzin i dzieci, że to pomoc na wychowanie dziecka, bo w ustawie ostatecznie się okazało, ze ta pomoc jest tylko dla niektórych!
Podczas prac sejmowych nad projektem 500 plus nie przyjmowano żadnych argumentów, a Pani Premier ogłosiła, ze dzień uchwalenia ustawy to wielkie święto dla rodzin! Nie dodała, pewnie przez wrodzoną skromność, że to święto dla połowy rodzin, a dla drugiej połowy dzień absolutnego zdziwienia, niezrozumienia i żalu, że ich dzieci rząd uznał za gorsze, że zostali oszukani.
Dla tych, którzy czytając ten felieton stwierdzą, że jestem jednostronna i subiektywna, bo w opozycji, dedykuję wypowiedź wielkiego autorytetu i przykładu oddania społecznego, znanej wszystkim siostry Małgorzaty Chmielewskiej. Odniosła się także do przegłosowanej w czwartek przez Sejm ustawy dotyczącej programu 500 plus i uznała przyjęty sposób pomocy rodzinie wielodzietnej za nie odpowiedni "ponieważ nie wiadomo, czy będzie on pomocny tym, którym pomoc jest rzeczywiście bardzo potrzebna".
Przełożona wspólnoty "Chleb Życia" zgadza się z pomocą finansową rodzinom, które jej potrzebują, ale jest zdania, że nie należy dokładać tym, którzy pieniędzy mają pod dostatkiem. Stwierdziła ponadto, że - nie można też oczekiwać, że skoro ustawa daje komuś możliwość otrzymania pieniędzy, to będzie on dobrowolnie z nich rezygnował. Trzeba skonstruować jasne kryteria, aby pomagały tym, którzy tej pomocy rzeczywiście potrzebują.
S. Chmielewska zwróciła też uwagę na m.in. brak wsparcia dla matek samotnie wychowujących dzieci oraz ograniczenie pomocy do 18. roku życia. - Utrzymanie osiemnastolatka w średniej szkole, a później na studiach kosztuje majątek. O ile zasiłki są wypłacane do zakończenia edukacji, to te pieniądze skończą się wraz z ukończeniem 18 lat. To absurd - oceniła zakonnica, dodając, że to propagandowa ustawa.
A Pani Premier na pytanie Szefa klubu PO - co powiecie trzem milionom dzieci, które nie dostaną wsparcia? - cynicznie odpowiada, że możemy ją nazywać kłamczuchą, ale ona wie, że program jest dobry dla rodziny, bo „daje szansę wszystkim (!) polskim dzieciom”. Za jakiś czas zapewne usłyszymy, że nie powiedziała "wszystkim". Dodała jeszcze – Wybaczam wam, bo jest rok miłosierdzia. To pozostawię już bez komentarza.
Maria Małgorzata Janyska
Posłanka na Sejm RP
:: Komentarze