:: Lekcja wyborcza

24.11.2014

Niezłą lekcję dały nam jako społeczeństwu ostatnie wybory samorządowe, jeszcze nie wszędzie zakończone. Niezbyt licznie skorzystaliśmy z przywileju i prawa głosowania. Frekwencja w skali kraju dowodzi, że mandaty zostały powierzone samorządowcom przez połowę obywateli uprawnionych do głosowania. A więc w indywidualnych przypadkach, przy najwyższych wynikach wyborczych było to poparcie rzędu 25-30% wszystkich wyborców, przy przeciętnych zaś dużo mniejsze. Do tego odsetek głosów nieważnych, dość duży w przypadkach wyborów do sejmików i powiatów, w niektórych obwodach głosowania nawet w granicach 30%.

To są istotne dane skłaniające do refleksji, że chyba z naszą edukacją społeczną jest coś nie tak. Wybory samorządowe, w których oddajemy po 1 głosie na kandydata do gminy, do sejmiku, wójta (burmistrza, prezydenta) odbywają się od 1990 roku do gmin, od 1998 do powiatów i sejmików. Zawsze 1 głos!

Jednak trzeba również przyznać, że "książeczka" mogła mylić, ale wniosek jest w mojej ocenie zgoła inny niż podejrzenia o manipulację. Po prostu małe zainteresowanie tym co się dzieje wokół - na jakich zasadach i dlaczego. A przyczyna chyba też dość jasna - nieustającą od lat polityczna jatka, ciągłe oprotestowywanie wszystkiego i budowanie teorii spiskowych. Nie inaczej było przed tymi wyborami. Ileż wcześniej słyszeliśmy, że będą fałszowane i trzeba się mobilizować. W tej przygotowanej atmosferze skrzętnie wykorzystano awarię systemu zliczania głosów, aby ogłosić, że wybory sfałszowano.

Atmosferę podgrzewała dodatkowo PKW, która nie potrafiła podjąć szybkiej decyzji o ręcznym liczeniu głosów, nie wiadomo po co zwoływała co chwila konferencję, a w mediach toczyły się dyskusje nad złym prawem zamówień publicznych. Notabene zostało ono mocno zmienione, zwłaszcza w zakresie stosowania ceny jako jedynego kryterium i nowelizacja obowiązuje od 19 października b.r.

Nie mam wątpliwości, że źródło problemów z systemem informatycznym nie leży w złym prawie. To PKW za późno ogłosiła przetarg, w efekcie czego termin na realizację zamówienia był za krótki. Zabrakło czasu na najważniejszy etap zamówienia, tj. procedurę wdrożeniową i ewentualną poprawę systemu.

PKW zabrakło kompetencji menadżerskich niezbędnych do dobrego zarządzania. To skutek tego, że pokutuje u nas opinia, iż takie kompetencje powinni mieć tylko zarządzający w biznesie. Tymczasem administracja publiczna - co pokazują choćby te problemy z systemem liczenia głosów oddanych w wyborach - też wymaga takich umiejętności.

Całe to zamieszanie sprawiło, że niektóre środowiska postulują powtórzenie wyborów. A jaki wynik byłby teraz po podgrzaniu emocji? Nie wiadomo, ale z pewnością na diametralną zmianę liczą ci, którzy cały czas "dokładają do pieca" i w takim celu to robią.

Bez względu jednak na niesmak i wątpliwości co do jasności formularzy i instrukcji, które wielu z nas ma, należy uszanować te wyniki, bo wyborcy oddali swe głosy uczciwie.

Dlatego nie patrząc na to ile w uzyskanych mandatach było przypadku a ile faktycznego poparcia gratuluję wszystkim wybranym i życzę, aby za jedno z ważniejszych zadań uznali edukację obywatelską.

Maria Małgorzata Janyska

Posłanka na Sejm RP

:: Komentarze

:: facebook