11.03.2019
Kłamstwo i wskazywanie wroga to atrybuty fundamentalistów, dla których dojście do władzy nie ma ceny. Historia pokazuje, że spreparują każde kłamstwo, byle było skuteczne.
Kłamstwa na potrzeby atmosfery wyborczej nie wolno mylić z deklaracjami programowymi, z których część wyjdzie, a część nie, bo zależą od wielu aktualnych czynników.
Kłamstwo okołowyborcze ma straszyć i podać wroga na tacy, ma być non stop powtarzane, żeby weszło w podświadomość, mimo że oczy widzą co innego, że fakty mu przeczą. Takie kłamstwo po osiągnięciu celu, albo po stwierdzeniu, że przestaje działać jest wygaszane i pojawia się inne.
Przypomnę kilka faktów potwierdzających ten wywód.
„Polska w ruinie” - kłamstwo, którego już nie wspomniano więcej po wygranych wyborach.
„Ideologia gender” - też przestała interesować po wygranych wyborach, nic nie zmieniono, a konwencja antyprzemocowa, którą wykorzystano do straszenia homoseksualizmem, funkcjonuje dalej i nastała cisza w jej temacie.
Straszenie „uchodźcami” - skończyło się po wyborach samorządowych.
Kłamstwo powtarzane od rana do wieczora „Poprzednicy to złodzieje” - nikomu nic nie udowodniono.
„Ośmiorniczki” uznane za aferę państwową - poza ich konsumpcją i paroma niecenzuralnymi wypowiedziami nic się nie wydarzyło, a sprawca nielegalnych podsłuchów, który powinien odsiadywać karę, i który powiązany jest z ludźmi prezydenta Władimira Putina, rosyjską mafią i GRU, zniknął! Ciekawe kto go chroni i dlaczego - czy działał z własnej inicjatywy, czy na zlecenie?
„Samorządy oszczędzają na nauczycielach” - kłamstwo, które z łatwością udowodni każdy wójt, burmistrz, prezydent, starosta.
„Platforma nie podnosiła nauczycielom wynagrodzeń” - kłamstwo. W latach 2007-2015 pensje nauczycieli rosły: w 2008 r. – o 10 %., w 2009 r. dwukrotnie – za każdym razem o 5 %, w 2010 r. – 7 % , w 2011 r. – także o 7% i wreszcie w 2012 r. – o 3,8 %. W 2007 r. pensje nauczycieli średnio wynosiły 2803 zł; a 2012 r. – średnio 4322 zł .
Najświeższa manipulacja i wymyślony wróg na najbliższe wybory - „mówimy „Nie!” atakowi na dzieci. Nie damy się zastraszyć. Będziemy bronić polskie rodziny”. Jakiemu atakowi? Jakie straszenie? Przed kim chcecie bronić? Jeśli przed pedofilami - zgoda, choć tu ze strony obozu władzy cisza, przed fałszowaniem historii - zgoda, choć nawet najnowsza historia, której byliśmy świadkami jest na naszych oczach zmieniana, przed nacjonalizmem i propagowaniem nienawiści - zgoda, ale jak na razie to marsze z rasistowskimi, nienawistnymi hasłami są ochraniane, a postępowania prokuratorskie wszczynane są ekspresowo wobec ludzi przeciwstawiających się tym aktom.
I na koniec przykład najobrzydliwszego kłamstwa - wmawianie ludziom, że straszna katastrofa lotnicza to był zamach i sugerowanie, że inspiratorem był Tusk wespół z Putinem. Dzisiaj jest jasne, że to była lokomotywa okołowyborczych kłamstw, bo gdy odniosła zamierzony skutek została odstawiona na bocznicę.
A dowodem na to jest jedna z ostatnich wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego „wiem, że prace podkomisji smoleńskiej trwają i po drodze pewne ustalenia następowały. Ale nie były ogłaszane, bo lepiej już nie bulwersować opinii publicznej”. Dopowiem - bo już nie ma potrzeby. Jako paliwo wyborcze to kłamstwo się wypaliło, teraz otwierany jest nowy kurek, z nowym paliwem, z nowego dystrybutora, do nowej lokomotywy.