:: Bohaterstwo, brak kultury, nienawiść, czy cyniczna gra polityczna?

17.01.2015

Członkowie tzw. publicznych ciał kolegialnych, w tym m.in. parlamentu, mówią niemal jednym głosem, że działają dla innych kierując się szacunkiem, empatią, tolerancją, itd.
 
Czy uznają jednak te same wartości w odnoszeniu się do siebie, czy tu mają zgoła inną twarz i stosują  "inne prawa", aż chciałoby się powiedzieć - prawa dżungli. Obserwujemy od lat życie publiczne, ja od niemal czterech lat już w samym jego centrum - nie tylko oczywiście obserwuję, ale także w tej pojedynczej "cząstce" współtworzę. I cóż widzimy? Wciąż te same osoby, które nie potrafią rozmawiać ze sobą inaczej niż podniesionym głosem, obraźliwymi słowami, z odpowiednią gestykulacją i nierzadko użyciem przedziwnych rekwizytów.
 
Jakie może być uzasadnienie takiego zachowania trudno jednoznacznie stwierdzić.  Pojedyncze osoby pewnie mają emocjonalne charaktery, ale w większości przypadków wygląda mi to na chłodną kalkulację, obliczoną na efekt polityczny, promocję własnej osoby przez prowokowania innych do słownych przepychanek a w efekcie zaistnienie w mediach.
 
Tak było na minionym posiedzeniu Sejmu podczas głosowania zmian do ustawy o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego. Ten bardzo trudny problem był rozwiązywany w atmosferze strajków górników podyktowanych Ich obawami o byt swoich rodzin, ale także realnej groźby niekontrolowanej upadłości całej branży w przypadku nie podjęcia restrukturyzacji. I tu posłowie powinni wszyscy wykazać się konstruktywnym zaangażowaniem w debatę ustawową tak, aby przyjąć najlepsze rozwiązania, bo w skrajnych i strategicznych problemach polityczne gierki, które są codzienną rzeczywistością, należy pohamować.  
 
Głosowaliśmy ostatecznie po wielkiej awanturze słownej, która zaczęła się od wypowiedzi posła Wiplera, w której zwrócił się do posłów lewicy, żeby nie porównywali "żelaznej damy, pani, lady Margaret Thatcher do tej lawirantki ( Ewy Kopacz), do tej kobiety, która kłamie, oszukuje, oszukała Ślązaków, do osoby, która jest odpowiedzialna za to, że teraz ginie Śląsk". Reakcja sali stała się niemal nie do opanowania - skandowanie "pijak", okrzyki "cham, prostak, wyjdź człowieku",  poseł Poznański zgłosił się do pytania i wygłosił kwestię "Panie pośle Wipler, lepiej siedzieć cicho i wyglądać jak idiota, niż się odzywać i rozwiać wszelkie wątpliwości", poseł Górczyński z kolei "panie pośle Wipler, nawet nie jestem w stanie pana nazwać chamem spod budki z piwem, który wywalił kilka jabcoków, bo to jest dla pana zbyt dobre określenie. Można politycznie panią premier oceniać różnie, ale nie ma zgody na obrażanie kobiet w tej Izbie".
 
Ja powiem więcej, uważam że w ogóle nie powinno być zgody na obrażanie kogokolwiek. Bogactwo języka polskiego oraz wiedza są wystarczające do żywej dyskusji, ale pod jednym, jak się okazuje trudnym niestety warunkiem, że jeszcze ma się taki poziom intelektualny i klasę w zachowaniu, które na to  pozwolą. Od innych podmiotów wokół padały też różne, podsycające wypowiedzi, także o charakterze gróźb karalnych. Mam na myśli słowa Piotra Dudy Przewodniczącego NSZZ Solidarność skierowane do posłów "Jeżeli się okaże, że ta ustawa zostanie w tym tygodniu przegłosowana w Sejmie, pójdzie szybką ścieżką do Senatu, pan prezydent podpisze, to my też wiemy, co mamy robić. Ja chcę tym posłom ze Śląska powiedzieć jedno: my wiemy, znamy wasze nazwiska i wiemy, gdzie mieszkacie, i immunitet wam nie pomoże". Długo nie trzeba było czekać,  koledze posłowi Borysowi Budce z Zabrza, zdemolowano natychmiast biuro poselskie.  
 
Także w Czarnkowie, jak sądzę zachęcony groźbami, objawił się jakiś wieczorowy, anonimowy bohater, który rozwiesił na tablicach ogłoszeń taką oto informację:
 
" Posłanka Małgorzata Janyska w nocy 16.01 głosowała za likwidacją kopalń. Poseł Kalemba z PSL też jest za likwidacją kopalń".
 
Akurat w dniu, w którym podpisane zostało porozumienie między związkami zawodowymi górników a rządem! Podpisujący ze strony  związkowej śląsko - dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz powiedział, że porozumienie jest trudne, ale dobre i przyzwoite, miejsca pracy i kopalnie zostały uratowane, ale pewnie nie będzie tak, że nie będzie kogoś bolało.
 
Warunki porozumienia były możliwe do zawarcia wyłącznie dzięki uchwalonej w nocy 16.01 ustawie i rozsądkowi negocjujących. Drogi Wieczorowy Anonimowy Bohaterze, chętnie bym z Tobą porozmawiała, wymienilibyśmy swoje zdania i argumenty, każdy z nas mógłby na tym skorzystać, ale masz dziwny styl komunikowania. Zapraszam do mojego biura, objaw się, tym bardziej że w małym miasteczku trudno o anonimowość i czasem może Ci się tylko wydawać, że zostałeś niezauważony. Gdybyś jednak kierował się nadal dużą agresją osobistą, na bazie  atmosfery tworzonej  przez przewodniczącego Dudę, albo innych kompleksów i doszedłbyś do stanu, w którym Cię owa agresja przerośnie, to doradzam weź zimny prysznic i... i przyjdź! Zapraszam!
 
Maria Małgorzata Janyska
Posłanka na Sejm RP
 

:: Komentarze

:: facebook