:: Szkoda, że nie w 1981r. ...

13.12.2014

Święta Bożego Narodzenia tuż, tuż. Zawsze czekamy na nie z radością i staramy się aby były rodzinne, tradycyjne. Nawet w trudnych czasach PRL - a może tym bardziej - gdy było ciężko o wszystko, zwłaszcza o swobody i prawa obywatelskie, staraliśmy się aby w tym czasie było jak najlepiej. Ale 13 grudnia 1981r. sprawił, że tamte święta były zgoła inne. Stan wojenny wprowadzony w tym dniu, przez Polaków dla Polaków, zachwiał naszą coraz śmielszą wówczas nadzieją na demokrację.
 
Prawie dziewięć kolejnych lat trzeba było walczyć, żeby ją odzyskać, już skutecznie. Zmieniliśmy się jako kraj i społeczeństwo w ostatnich 25 latach diametralnie. Jesteśmy liczącym się krajem w Europie i świecie. Zapracowaliśmy na dobry wizerunek. Sądzę jednak, że niepokoi wielu z nas jacy jesteśmy wobec siebie.
 
Taka data jak 13 grudnia, kolejna rocznica stanu wojennego, powinna nas zobowiązywać do przypominania historii i refleksji jak ciężko było odzyskać Polskę dla Polaków, ile lat to trwało i ile pokoleń było straconych. A dziś niektórzy wolą nawoływać do protestu w tym dniu i organizować go w ten sposób, że:tegoroczny marsz 13 grudnia będzie szczególny, będzie to sprzeciw wobec zabiegów, które łącznie były sfałszowaniem wyborów, czyli odejściem od demokracji.
 
Aż boli kojarzenie tamtego 13 grudnia z bieżącymi celami politycznymi jednego ugrupowania. Wielu internowanych tamtego dnia jest oburzonych. Kolejni - wyborcy, którzy skorzystali z demokracji i swobody dysponowania swoim głosem w wyborach, również. Demokratyczne organy stojące na straży respektowania prawa, czyli sądy, jak się okazuje, dla nawołujących do wyjścia na ulice, nie mają znaczenia. A to one są od zbadania protestów wyborczych. Oto w rzekomej obronie demokracji nie uznaje się demokracji. A dlaczego? Dlatego, że osobiste ambicje wyborcze nie zostały spełnione i ten cel jest jasno komunikowany - Ten(marsz) ma zapoczątkować demonstracje w różnych miejscach w Polsce. Przez następne miesiące do wyborów prezydenckich będziemy o tej sprawie mówić, nieustannie przypominać, nie damy zapomnieć - jak powiedział Jarosław Kaczyński.
 
Nie wiem niestety gdzie był i co mówił 13 grudnia 1981 roku, bo nie zapisał się w historii tego dnia. Dziś jest łatwo, bo demokratyczne państwo daje obywatelom prawo do protestów, bez osobistego ryzyka można zatem nawoływać. Szkoda, że nie w 1981r.
 
Maria Janyska
Posłanka na Sejm RP

:: Komentarze

:: facebook