:: O co chodzi...?

18.09.2017

 O co chodzi trzcianeckiemu PISowi, na czele z burmistrzem Trzcianki, jednocześnie szefem PIS w okręgu pilskim?

 
„Sąsiedzka” rozróba, skalkulowana na zimno gra skierowana wyłącznie na osobisty sukces wyborczy w Trzciance, poczucie wyższości nad pozostałymi gminami w Powiecie Czarnkowsko-Trzcianeckim, głupota, próba wybicia się i zdobycia popularności, brak racjonalnego spojrzenia na powiat.
Takie m.in. opinie dochodzą z rożnych stron powiatu w reakcji na kontynuowany pomysł jego podziału.
 
Na początku trochę lekceważony, gdyż tak nierozsądny i jednostronny, że wydawałoby się, że niemożliwy. Wiele osób pukało się wymownie po głowach, a ja ostrzegałam, bo zawsze jest jakieś „ale”, które tkwi w zalążku pomysłu.
Dlatego też po zapowiedzi burmistrza Trzcianki, że złoży wniosek do premier Szydło o analizę podziału powiatu, napisałam od razu interpelację w tej sprawie do Pani Premier. Przedstawiłam sytuację-że to indywidualny pomysł grupy ludzi z jednej z gmin, nie konsultowany z nikim, nie analizowany, życzeniowy, i jako taki nie powinien być rozpatrywany, pytałam o zamiary rządu co do zmian w podziale administracyjnym kraju, w tym o ewentualność powrotu do urzędów rejonowych.
 
Zaprosiłam też, o czym informowałam już, wójtów, burmistrzów pozostałych gmin, starostę i ustaliliśmy wspólne działania. Nie udało mi się na razie spotkać z burmistrzem z Krzyża, który na wspólne rozmowy nie dotarł.
 
Niedawno otrzymałam odpowiedź na moją interpelację. Przytaczam jej fragmenty: „W pierwszej kolejności należy podkreślić́, iż z uwagi na szczególną̨ wartość́, jaką jest stabilność́ struktur administracyjnych państwa, nie jest planowane na dzień́ dzisiejszy dokonanie zasadniczych zmian w istniejącym podziale terytorialnym państwa. Jednocześnie, Rada Ministrów na podstawie wniosków zainteresowanych organów stanowiących jednostek samorządu terytorialnego, corocznie dokonuje korekt podziału terytorialnego. Dlatego też, w przedmiotowym obszarze istotną pozostaje inicjatywa oddolna, gdyż to właśnie mieszkańcy danej wspólnoty samorządowej dostrzegają potrzebę przeprowadzenia określonej zmiany. (…) Zgodnie z art. 3b ust. 1 ustawy o samorządzie powiatowym, stosowny wniosek (rady powiatu, rady miasta na prawach powiatu lub rady gminy) powinien być poprzedzony przeprowadzeniem przez daną radę konsultacji z mieszkańcami i opatrzony uzasadnieniem oraz niezbędnymi dokumentami, mapami i informacjami potwierdzającymi zasadność wniosku. Powyższy przepis wymaga również opinii rad powiatów lub rady miasta na prawach powiatu objętych wnioskiem poprzedzonych przeprowadzeniem przez te rady konsultacji z mieszkańcami. (…) Trzeba dodać, iż formalny wniosek do Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji powinien być zgłoszony za pośrednictwem właściwego miejscowo wojewody w terminie do dnia 31 marca (art. 3b ust. 3 ww. ustawy). Natomiast przepis § 1 ust. 2 rozporządzenia w sprawie trybu postępowania przy składaniu wniosków dotyczących tworzenia, łączenia, dzielenia, znoszenia i ustalania granic powiatów oraz ustalania i zmiany nazw powiatów i siedzib ich władz oraz dokumentów wymaganych w tych sprawach stanowi, że wojewoda przekazuje powyższy wniosek nie później niż̇ w ciągu 30 dni od dnia jego otrzymania wraz ze swoją opinią w sprawie.”
 
W odpowiedzi do mnie cytowane są przepisy, które są powszechnie dostępne i znane, a więc powinny być wzięte pod uwagę przez inicjatorów. Niestety nie zostały, pytanie - dlaczego? Czy z powodu mniemania, że niektórzy stoją ponad prawem?
Wielce prawdopodobne, bo w ostatnim czasie mieliśmy już w Polsce przykład takiego siłowego rozwiązania - przyłączenie sołectw z gminy Dobrzeń Wielki do Opola. Wbrew woli mieszkańców gminy, którzy w referendum byli przeciwni (99,7% biorących udział w referendum głosowało przeciw).
Dlatego nie uspokaja mnie odpowiedź na interpelację i cytowanie przepisów, które jak przyjdzie co do czego, to nie są brane pod uwagę. Ponownie wystąpię do Premier Szydło, tak jak samorządowcy, którzy już podjęli stanowiska w tej sprawie, a także będę kontynuować współpracę lokalną na rzecz rozwoju i spójności powiatu, a przeciwstawiania się dzieleniu i różnicowaniu.
 
Pięć gmin w Powiecie Czarnkowsko Trzcianeckim - miasto Czarnków, Gmina Czarnków, Drawsko, Lubasz, Wieleń - w swych stanowiskach wyraża się jednoznacznie negatywnie, zarówno wobec pomysłu, jak i sposobu działania. Podkreślono w nich partykularne interesy inicjatorów podziału, nie interesowanie się wolą całej społeczności powiatu - wszystkich gmin, niszczenie wypracowanej przez lata równowagi, nie uwzględnianie woli i potrzeb mieszkańców, że inicjatorzy upowszechniają materiały bez merytorycznych odniesień oraz z podawaniem nieprawdy , wiele lat funkcjonowania samorządu powiatu czarnkowsko - trzcianeckiego pozwoliło na asymilację środowiska, że nie można pominąć także aspektu ekonomicznego, że duży powiat w obecnych uwarunkowaniach prawnych dotyczących finansów tej jednostki, pozwala na bardziej elastyczne zarządzanie majątkiem powiatu oraz wykonywanie ustawowych zadań, że podział powiatu na dwa mniejsze może zachwiać równowagą i spowodować obniżenie standardu realizacji tych zadań, mieszkańcy na pewno z takiego obrotu sprawy nie byliby zadowoleni, że  pomysł podziału powiatu na dwa mniejsze jest niesłuszny, że w tej sprawie decydujący głos powinni mieć nasi mieszkańcy, którzy nie mieli możliwości wyrażenia tej opinii, itd.
 
Ważne jest też stanowisko Zarządu Powiatu negatywne wobec pomysłu podziału i podkreślające jedność i niepodzielność powiatu.
 
Nie ma wątpliwości, że zdecydowana większość nie zgadza się na to, by garstka ludzi - polityków lokalnego koła PISu, próbowała zmienić nie wiadomo jak i po co, z jakim skutkiem, stabilną i dobrze funkcjonującą wspólnotę powiatową. 
Czas zadać pytania wprost - o co chodzi, o jakie indywidualne interesy, co dobrego można zbudować na manipulacji. 

:: Komentarze

:: facebook