:: 3xVETO

24.07.2017

A my chcemy tych zmian (w sądownictwie), chcemy PISu! Mniej więcej taką treść skierowała do mnie para „dojrzałych” ludzi na sobotnich zakupach.

Później porozmawialiśmy sobie, spokojnie i sympatycznie, bez wrogości. Ta rozmowa oraz bardzo dużo  innych - z przeciwnym z kolei zdaniem - zmotywowały mnie do napisania tego felietonu.

Corocznie w wakacje robię przerwę w pisaniu, aby dać czytelnikom „odetchnąć” od polityki, ale te wakacje są inne. To czas, w którym, albo obronimy demokrację, albo po urlopach ockniemy się w innej  Polsce, która z demokracją nie będzie już miała nic wspólnego. I jeśli ktoś myśli, że w tym przypadku to jest walka między partiami, to nic bardziej mylnego! To jest walka o ustrój, który jest zmieniany i dlatego tylu ludzi, w tym w przeważającej części młodych, wychodzi na ulicę. To ich przyszłość!

Zacytuję post młodej dziewczyny z fb „To jest bunt ponad wszystko! Bunt młodych (i nie tylko) ludzi, którzy są przeciwko zawłaszczaniu demokracji”.

O co chodzi z tymi sądami - to pytanie usłyszałam też wielokrotnie w miniony weekend! Ale również usłyszałam od ludzi analizujących treść ustaw wiele przykładów, które są łatwe do przewidzenia, co się stanie, jak wejdą w życie trzy ustawy - o Krajowej Radzie Sądownictwa, ustroju sądów powszechnych, o Sądzie Najwyższym.

Trzeba myśleć o rzeczywistych skutkach dla każdego (!), a nie kierować się tylko sympatią, czy niechęcią do jednej lub drugiej partii.

Ludzie oczekują sprawniejszego działania sądów, no i nie ukrywajmy - każdy kto ma sprawę w sądzie oczekuje rozstrzygnięcia na swoją korzyść. W sporach  są zawsze co najmniej dwie strony i korzystne rozstrzygnięcie uzyska tylko jedna, a wiec druga z reguły uznaje, że sąd ją skrzywdził. Dlatego jest zapewniony sądowy tryb wieloinstancyjny, wolny od politycznej ingerencji, w którym wyroki mogą ulegać  zmianom, i tak się zdarza. Najbardziej dotkliwy jest tu czas, on ulega systematycznemu skracaniu, ale jeszcze  jest uciążliwy. I teraz pytanie - czy zmiany, które przeszły przez parlament usprawniają machinę sądowniczą? Otóż nie, w żadnej mierze! Tłumaczyły to środowiska prawnicze, parlamentarzyści w sejmie i senacie.

Zmiany wprowadzają wyłącznie polityczne podporzadkowanie sądów, są wbrew Konstytucji! Dają możliwość politycznego sterowania sądami, sędziami i to jest faktyczny cel zmian. Są tak przygotowane, że w efekcie wpływ na mianowanie i wybór - bezpośrednio oraz pośrednio, a tym samym polityczny nacisk na każdego sędziego, będzie miał minister sprawiedliwości, który jest jednocześnie (od tej kadencji sejmu) prokuratorem generalnym. A zatem minister Ziobro może już być inspiratorem prokuratorskich postępowań oraz nimi sterować, a teraz zapewnia sobie jeszcze wpływ na postępowania sądów w sprawach w tym zakresie. Każdy lokalny, partyjny działacz partii aktualnie rządzącej będzie też mógł wywierać polityczną presję na wymiar sprawiedliwości.

Czy od humoru ministra Ziobro (teraz, a w przyszłości każdego następnego) oraz osobowości polityków ma zależeć orzekanie, bo od niego będą teraz całkowicie uzależnieni prokurator,  sędzia i radca prawny. Czy naprawdę tego chce Naród? Przed sądami będzie wygrywać nie ten kto ma rację, ale ten kto ma „właściwe” poglądy polityczne, „właściwe” poparcie. Będą oczywiście sędziowie niezawiśli nadal w swym orzekaniu, nie ulegną presji, ale znajdą się, jak w każdym zawodzie, spolegliwi, myślący głównie  o swojej karierze.

Warto w tym miejscu zacytować wypowiedź Donalda Tuska „Wśród sędziów nie znajdują się wyłącznie anioły. Ale to w żaden sposób nie uzasadnia odebrania sądom niezawisłości. To nie jest leczenie dżumy cholerą. To jest leczenie grypy cholerą

 

Kilka przykładów praktycznych.

Jeśli działacz partii rządzącej będzie bił żonę (głośny niedawno przypadek), to jeśli kariera prokuratora, sędziego będzie zależała od rządzących można się spodziewać „dziwnych” wyroków? Można!

Jeśli będą kierowane groźby karalne pod adresem opozycji, ludzi o innych poglądach, można się spodziewać, że sąd nie ukarze grożącego? Można!

Jeśli będzie molestowane dziecko przez osobę - aktywistę, czy sympatyka władzy, można się spodziewać, że nie będzie kary? Można! A uzasadni się to, że było na zasadzie „daj ciumka” - jak tłumaczył swego czasu sprawcę takiego czynu  prokurator Piotrowicz, a dzisiaj twarz „reform” sądownictwa.

Jeśli matka będzie dochodziła alimentów od męża działacza obozu rządzącego, orzeczenia rozwodu z jego winy, można się spodziewać, że będzie gorzej potraktowana? Można! Uzasadni się, że nie była „prawdziwą matką Polką” i np. nie prała mężowskich skarpet.

Można by tak wyliczać, wyliczać, wyliczać. Zwolennicy zmian, którzy myślą, że to faktyczna reforma, przekonają się dopiero na jakimś  własnym, albo bliskim  przypadku.

Dlatego na koniec jeszcze ostatnie pytanie.

Jeśli zmieni się władza w Polsce - a nastąpi to kiedyś niewątpliwie - to czy chcielibyście wszyscy, którzy dzisiaj jesteście za likwidacją niezawisłości sądów i tym samym łamaniem konstytucji, aby po zmianie władzy sądził Was sędzia wskazany przez ministra sprawiedliwości z PO, PSL, .N, czy innej partii, oskarżał prokurator także  wskazany palcem wskazującym rządu? A tak będzie, jeśli Prezydent podpisze ustawy.

Zostawiam Was z tym pytaniem.

 

 

 

 

 

 

:: Komentarze

:: facebook