:: Koniec samorządu terytorialnego? Krocząca zmiana ustroju Polski

12.06.2017

Za rok wybory do samorządów - w tym do gminnego, który jest podstawą funkcjonowania społeczeństw lokalnych w Polsce .
 
Po ostatnim posiedzeniu sejmu wątpliwe jest, czy będą to  te same samorządy, których  samodzielność, samostanowienie o sobie uznaliśmy za  tak ważne w demokracji, że zostały jako jedyne umocowane w Konstytucji RP: "Samorząd terytorialny uczestniczy w sprawowaniu władzy publicznej. Przysługującą mu w ramach ustaw istotną część zadań publicznych samorząd wykonuje w imieniu własnym i na własną odpowiedzialność".
 
W imieniu własnym - czyli przez wybranych przez mieszkańców przedstawicieli (wójtów, burmistrzów, prezydentów miast, radnych), na własną odpowiedzialność - czyli pod kontrolą i oceną mieszkańców, zagwarantowanymi prawnie w rożnych formach ( np. możliwość wnoszenia skarg na uchwały, decyzje, wnioskowanie o kontrole do komisji rewizyjnej, innych komisji rady,  do NIKu, zgłoszenia do organów ścigania, obowiązek jawności ).
 
Samorząd terytorialny to kwit esencja przyjętego przez Polaków demokratycznego ustroju, co także podkreślone zostało jednoznacznie w Konstytucji : "Ustrój terytorialny Rzeczypospolitej Polskiej zapewnia decentralizację władzy publicznej". To w 90 roku miał być, i był (!), koniec z decydowaniem w Warszawie, w biurze politycznym rządzącej partii, kto i jak będzie rządził w gminie, kogo  będzie  słuchał, jakie dostanie "z góry" środki.
 
Niestety kończy się demokracja oparta na decentralizacji władzy i wraca PRL. Zapisy w Konstytucji zaczynają być papierowymi, a większość parlamentarna przyjmuje ustawy z rozwiązaniami rażąco z nią sprzecznymi. Od 1,5 roku systematycznie samorządom zabiera się kompetencje, przekazuje do państwowego decydowania, ale to co wydarzyło się na ostatnim posiedzeniu Sejmu to prawne zapisanie możliwości represji (nie boję się użyć tego słowa, bo w praktyce tak to będzie funkcjonowało). Będą represje wobec wójtów, burmistrzów, prezydentów, którzy nie będą ludźmi "jedynej słusznej partii".
 
Większość społeczeństwa pewnie nie zwróci uwagi na zmiany ustawy o Regionalnych Izbach Obrachunkowych, organie powołanym do kontroli i nadzoru nad gospodarką budżetową gmin. To kontrola możliwa tylko w jednym zakresie, i tu po raz kolejny  przywołam Konstytucję RP, która w Art. 171 ust. 1 stanowi, że: „działalność samorządu terytorialnego podlega nadzorowi z punktu widzenia legalności”.Legalności! A przyjęta 8 czerwca nowelizacja ustawy o Regionalnych Izbach Obrachunkowych (RIO) zwiększyła zakres kontroli - wbrew Konstytucji -  o badanie gospodarności, rzetelności i celowości decyzji organów samorządowych. Urzędnik z zewnątrz będzie oceniał np. celowość wykonania  chodnika na ulicy X zamiast na ulicy Y  . Można podważyć każdy zakup i każdą inwestycję, mimo że decydowali o tym wybrani w wyborach przedstawiciele mieszkańców!
Cel tych nadzwyczajnych, ponadkonstytucyjnych uprawnień dla RIO jawi się  dopiero wyraźnie w kolejnej zmianie ustawy - wyposażono Prezesa Rady Ministrów w uprawnienia do odwoływania i rozwiązywania każdego organu administracji samorządowej z klauzulą natychmiastowej wykonalności! To złamanie gwarantowanej konstytucyjnie samodzielności Jednostek Samorządu Terytorialnego w zakresie prawa do ochrony sądowej.
 
Jeden ze znanych redaktorów Rzeczypospolitej, który jak uzna za konieczne  to "przyłoży" PISowi, a jak uzna za konieczne to  "przyłoży" opozycji, napisał po ostatniej miesięcznicy smoleńskiej na Twitterze:"Jeśli za PiS nie można swobodnie protestować, są aresztowania, bo prawo zostało zmienione pod miesięcznice, to mamy demokrację reglamentowaną?"
 
Dodam w tym duchu nawiązując do zmian wspomnianych powyżej - jeśli prawo zostaje zmienione pod potrzeby polityki kadrowej rządzących, to jaką mamy pewność, że będziemy mieć do czynienia z faktyczną niegospodarnością, nierzetelnością i bezcelowością działań odwoływanych samorządowców, a nie represją w z góry założonym celu ?
 

  

:: Komentarze

:: facebook